Uniwersytet Śląski w Katowicach

Ze świata nauki

paleobiologia

  • Głębsze spojrzenie na skamieniałości sprzed 400 milionów lat

    Naukowcy z Uniwersytetu w Edynburgu rozwinęli technikę badawczą łączącą zaawansowaną mikroskopię i uczenie maszynowe, dzięki czemu udało im się stworzyć metodę rozpoznawania gatunków pochodzących ze stanowiska Rhynie chert, liczącego ponad 400 milionów lat.

  • Największe poroże w historii

    Około 17 tysięcy lat temu na ścianach jaskini Lascaux w południowej Francji nieznany nam dziś artysta namalował jelenia z niezwykle potężnym i rozłożystym porożem. Dla współczesnego obserwatora takie poroże może się wydawać zbyt duże, wręcz parodystyczne, ale w gruncie rzeczy jest to całkiem realistyczne przedstawienie zwierzęcia, które żyło w tamtym czasie na terenie całej Europy. Znamy je dzisiaj jako jeleń olbrzymi lub łoś irlandzki, Megaloceros giganteus.

  • Wilcza wataha sprzed 1,3 miliona lat

    Badacze znaleźli dowody na to, że już 1,3 miliona lat temu wilki żyły w stadach i dbały o swoich pobratymców, którzy cierpieli z powodu urazów.

  • Maroko – raj dla paleontologów

    Przed czterystu milionami lat istniały tylko dwie masy kontynentalne. Na północy Laurussia, zwana Eurameryką (współczesna Europa i Ameryka Północna), na południu Gondwana (m.in. dzisiejsza Ameryka Południowa, Afryka, Półwysep Indyjski, Antarktyda). Paleontolodzy od lat eksplorują dewońskie (sprzed 419–359 mln lat) odsłonięcia Laurussii. Badając m.in. epibionty (niewielkie organizmy żyjące na innych organizmach), odtwarzają warunki środowiskowe panujące w dawnych oceanach i morzach. Analizując ich liczebność i zróżnicowanie, można prześledzić na przykład wahania zasolenia, tempo sedymentacji, a nawet produktywność.

  • Wirusy. Jak zabić coś, co wymyka się definicji organizmu żywego?

    Czy można zabić wirusy, skoro nie ma powszechnej zgody co do tego, czy one na pewno żyją? Wszystko zależy od tego, jaką definicję życia przyjmiemy. Dopóki nie zetkną się z komórką organizmu, będziemy mogli je sytuować gdzieś pomiędzy materią żywą i nieożywioną. Żywe czy nie, jednak istnieją. Czy poza wywołaniem pandemii potrafią coś jeszcze? Na te pytania odpowiada dr Sławomir Sułowicz, mikrobiolog z Wydziału Nauk Przyrodniczych UŚ. Realizacja: dr Sławomir Sułowicz (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) Montaż: dr Sławomir Borymski Film jest częścią akcji #UŚwspiera na www.us.edu.pl/us-wspiera
  • Mrówka z piekła rodem

    Prehistoryczna mrówka, potocznie nazwana „mrówką z piekła” (ang. hell ant) zasłużyła sobie na swój demoniczny przydomek śmiercionośnym, zbrojonym w metal, aparatem gębowym. Okazy nieznanego gatunku sprzed stu milionów lat odnaleziono właśnie w bursztynie z Mjanmy (dawnej Birmy). „Mrówki z piekła” należą do wymarłego lineażu z okresu kredy. Ich wyróżniającą cechą były ostrza skierowane do góry, dające niesamowity, pobudzający wyobraźnię wygląd. Żaden z żyjących dziś gatunków nie ma podobnej anatomii głowy, chociaż włosy wokół otworu gębowego piekielnej mrówki przypominają ułożeniem włosy u współczesnej mrówki z rodzaju Odontomachus, które służą jako czujniki podpowiadające, kiedy należy zamknąć szczękę. To prowadzi do podejrzenia, że część ustna wymarłego gatunku działała podobnie.