Ludzie zabijają więcej rekinów, niż rekiny ludzi. Różnica nie jest subtelna. Rekiny każdego roku zabijają średnio 6 ludzi. Ludzie w tym czasie zabijają 75-100... milionów rekinów. Większość rekinów ginie z ręki człowieka nie dlatego, że jest zagrożeniem. Duża część to odłów spożywczy, czasem bardzo okrótny, jak w przypadku okaleczania rekinów przez obcięcie ich płetw, które podobno stanowią wielki przysmak, przygotowywany w postaci zupy. Wiele rekinów ginie plącząc się w sieci wystawione na inne ryby. Tak dzieje się z jednym z najmniej groźnych dla człowieka rekinem wielorybim. To zwierze, żywiące się planktonem jest największą rybą żyjącą na Ziemi (więksi mieszkańcy mórz i oceanów to ssaki), dorastającą do 18 metrów i ważącą nawet 13 ton. Niestety, od 2016 roku jest na liście gatunków zagrożonych wyginięciem. Warto pamiętać, że rekiny są bardzo zróżnicowaną grupą i występują w różnych rozmiarach, w zależności od rodzaju i gatunku. Największe są rekiny wielorybie, do gigantów należą żarłacze białe (rekordowy okaz miał 7,2 metra i ważył 3,4 ton), ale są też gatunki nie wyrastające ponad 20 cm.
Zaledwie trzy gatunki rekinów są odpowiedzialne za większość ugryzień i wypadków śmiertelnych. Pośród ponad 400 gatunków właściwie tylko żarłacz tępogłowy, żarłacz tygrysi i żarłacz biały są rzeczywiście groźne dla człowieka, ale nawet pośród tych grup większość urgyzień - zdaniem naukowców - to raczej objaw ciekawości niż agresji. Badacz rekinó, dr Nich Whitney Anderson Cabot Center for Ocean Life opowiadał w wywiadzie dla "Reader's digest", że sam był dwókrotnie ugryziony, ale za każdy razem zasłużył sobie na to, podpływając zbyt blisko i zachowując się zbyt dynamicznie. Gdyby ludzie nie wchodzili do wody na głębinach akwenów, w których żyją rekiny, można by uniknąć znakomitej większości ataków.
Żarłacz biały, zwany też rekinem białym albo żarłaczem ludojadem jest najagresywniejszym i najniebezpieczniejszym dla człowieka gatunkiem. Nadal jednak, jak podają amerykańskie statystyki, liczba ataków ze skutkiem śmiertelnym ludojada w ciągu ostatnich 100 lat jest mniejsza, niż liczba śmiertelnych pogryzień przez psy w tylko jednym roku statystycznym. Jest też bardzo przebiegłym myśliwym i potrafi wybrać odpowiednio swoją ofiarę, jednak człowiek jest dla niego gatunkiem tak słabo znanym, że czasem potrafi "z ciekawości" podpłynąć, lekko ugryźć i odpłynąć. Ta praktyka pokazuje, że nie jesteśmy przysmakami dla tego gatunku (co nie znaczy, że głodny rekin nie może zjeść człowieka).
Rekiny nie mają u człowieka najlepszej prasy, ale musimy pamiętać, że są one ważnym elementem ekosystemu. Ich zadaniem, jako drapieżników pierwszej klasy, jest regulowanie nadpopulacji różnych gatunków ryb oraz, między innymi, fok - za co pewnie szczególnie nie jesteśmy im wdzięczni. Przesadzone odłowy rekinów w przeszłości zwykle skutkowały zakłuceniami w ekosystemie, czasem niekorzystnymi także dla nas, np. kiedy spowodowało to przesadny rozwój niebezpiecznych dla człowieka meduz.
Ludzie starają się chronić swoje plaże przed rekinami na różne sposoby - nie wszystkie spośród nich są dobre. Najlepszą metodą jest obserwacja. W Australii służą do tego drony i helikoptery, które zajmująsie patrolowaniem wybrzeża. W Republice Południowej Afryki zastosowano program "Shark Spotting". Przeszkoleni obserwatorzy pilnują wybrzeża z ustalonych pozycji, a w razie niebezpieczeństwa powiadamiają straż wybrzeża, plażowiczów i serferów. Program przyniósł bardzo dobre rezultaty. W niktórych miejscach odwiedzanych przez rekiny instaluje się sieci albo pułapki z przynętami, ale jest to bardzo złe rozwiązanie, ponieważ w sieci i pułapki łapią się także inne zwierzęta, czasem należące do gatunków chronionych, takich jak żółwie i delfiny. Ponadto, jeśli rekin uwolni się z takiej pułapki, wówczas możemy mieć do czynienia z rannym i wściekłym, a zatem nieobliczalnym stworzeniem.
Opracowano na podstawie artykułu Fascinating (and Reassuring) Facts About Sharks opublikowanego na portalu czasopisma Reader's digest oraz na podstawie innych źródeł.
