Nauki o Ziemi

Uczestnicy wyprawy | fot. Joanna Tuszyńska

Spitsbergen | fot. Joanna Tuszyńska

Spitsbergen | fot. Joanna Tuszyńska

Spitsbergen | fot. Joanna Tuszyńska
Na początku września zakończyła się 55. wyprawa polarna na Spitsbergen, w której udział wzięli pracownicy, doktoranci i studenci związani z Uniwersytetem Śląskim w Katowicach. Kluczowe znaczenie dla prowadzonych od ponad pięćdziesięciu lat analiz ma zachowanie ciągłości monitoringu. Naukowcy dołożyli więc starań, aby mimo trwającej pandemii koronawirusa nie tylko dotrzeć do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund, lecz również bezpiecznie wrócić do Polski, by tu, na miejscu, kontynuować badania zmian środowiska arktycznego.
Na początku września zakończyła się 55. wyprawa polarna na Spitsbergen, w której udział wzięli pracownicy, doktoranci i studenci związani z Uniwersytetem Śląskim w Katowicach. Kluczowe znaczenie dla prowadzonych od ponad pięćdziesięciu lat analiz ma zachowanie ciągłości monitoringu. Naukowcy dołożyli więc starań, aby mimo trwającej pandemii koronawirusa nie tylko dotrzeć do Polskiej Stacji Polarnej Hornsund, lecz również bezpiecznie wrócić do Polski, by tu, na miejscu, kontynuować badania zmian środowiska arktycznego.
W połowie września każdego roku pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego zmniejsza się do swojego rocznego minimum. O tej porze w 2020 roku lód zajmował powierzchnię 3,74 milionów kilometrów kwadratowych. Był to drugi (po rekordowym roku 2012) najniższy wynik w ciągu ostatnich 42 lat, odkąd zdjęcia satelitarne pozwalają na wykonywanie takich pomiarów. Pokrywa lodowa zajmuje obecnie zaledwie połowę tej powierzchni, którą zajmowała 40 lat temu o tej samej porze roku.
W połowie września każdego roku pokrywa lodowa Oceanu Arktycznego zmniejsza się do swojego rocznego minimum. O tej porze w 2020 roku lód zajmował powierzchnię 3,74 milionów kilometrów kwadratowych. Był to drugi (po rekordowym roku 2012) najniższy wynik w ciągu ostatnich 42 lat, odkąd zdjęcia satelitarne pozwalają na wykonywanie takich pomiarów. Pokrywa lodowa zajmuje obecnie zaledwie połowę tej powierzchni, którą zajmowała 40 lat temu o tej samej porze roku.
Megasusza, która trwała ponad 1000 lat, mogła nękać Azję Południowo-Wschodnią 5000 lat temu, wywołując dramatyczne zmiany w rozwoju tamtejszych cywilizacji. Takie wnioski wyciągają naukowcy, którzy przeprowadzili badania skał jaskiniowych w północnym Laosie. Badacze są przekonani, że susza zaczęła się, gdy wysychanie odległej pustyni Sahary zakłóciło występowanie deszczów monsunowych i wywołało susze w pozostałej części Azji i Afryki.
Megasusza, która trwała ponad 1000 lat, mogła nękać Azję Południowo-Wschodnią 5000 lat temu, wywołując dramatyczne zmiany w rozwoju tamtejszych cywilizacji. Takie wnioski wyciągają naukowcy, którzy przeprowadzili badania skał jaskiniowych w północnym Laosie. Badacze są przekonani, że susza zaczęła się, gdy wysychanie odległej pustyni Sahary zakłóciło występowanie deszczów monsunowych i wywołało susze w pozostałej części Azji i Afryki.
Ocieplająca się pokrywa lodowa Grenlandii osiągnęła „punkt bez powrotu”. Badania pokazują, że nawet jeśli klimat się ochłodzi, lodowce nadal będą się kurczyć.
Ocieplająca się pokrywa lodowa Grenlandii osiągnęła „punkt bez powrotu”. Badania pokazują, że nawet jeśli klimat się ochłodzi, lodowce nadal będą się kurczyć.
Jaja, które składały pierwsze dinozaury nie miały twardych skorup, jak jaja współczesnych ptaków, tylko miękkie powłoki, przypominające jaja żółwi. Co ciekawe, było tak jeszcze na etapie podziału dinozaurów na trzy gałęzie i w każdej z nich niezależnie ewolucja doprowadziła do stwardnienia skorup.
Jaja, które składały pierwsze dinozaury nie miały twardych skorup, jak jaja współczesnych ptaków, tylko miękkie powłoki, przypominające jaja żółwi. Co ciekawe, było tak jeszcze na etapie podziału dinozaurów na trzy gałęzie i w każdej z nich niezależnie ewolucja doprowadziła do stwardnienia skorup.

Okazy pozwalają uzyskać informacje na temat sposobu zachowania się zwierząt (np. żerowania na padlinie), jak i ich środowiska (nory z zachowanymi śladami odnóży powstały prawdopodobnie powyżej zwierciadła wód gruntowych), które istniało na danym terenie przed dziesiątkami milionów lat | rys. Grzegorz Sadlok

Dr Grzegorz Sadlok podczas dokumentowania prac terenowych w Baranowie | Krzysztof Pawełczyk
Ślady nóżek, pozostałości po norkach, nietypowe zagłębienia – takich struktur w formacjach skalnych szukają ichnolodzy interesujący się zwierzętami kopalnymi. Te i inne ciekawe znaki aktywności wymarłych gatunków nie są jedynie fascynującą podróżą w odległą przeszłość. Okazuje się, że mogą nas dziś doprowadzić do cennych złóż czarnego złota czy zasobów wody.
Ślady nóżek, pozostałości po norkach, nietypowe zagłębienia – takich struktur w formacjach skalnych szukają ichnolodzy interesujący się zwierzętami kopalnymi. Te i inne ciekawe znaki aktywności wymarłych gatunków nie są jedynie fascynującą podróżą w odległą przeszłość. Okazuje się, że mogą nas dziś doprowadzić do cennych złóż czarnego złota czy zasobów wody.
Naukowcy przeanalizowali mapy dna morskiego wykonane podczas niedawno zakończonej misji i zaobserwowali górę wznosząca się z dna Oceanu Indyjskiego między Afryką a Madagaskarem. Góra ma wysokość 800 metrów i średnicę 5 kilometrów. Co ciekawe, nie zaobserwowano jej na wcześniejszych mapach tego rejonu, co oznacza, że podwodna góra wyrosła w ciągu 6 miesięcy.
Naukowcy przeanalizowali mapy dna morskiego wykonane podczas niedawno zakończonej misji i zaobserwowali górę wznosząca się z dna Oceanu Indyjskiego między Afryką a Madagaskarem. Góra ma wysokość 800 metrów i średnicę 5 kilometrów. Co ciekawe, nie zaobserwowano jej na wcześniejszych mapach tego rejonu, co oznacza, że podwodna góra wyrosła w ciągu 6 miesięcy.

Zbieranie skamieniałości w Madene el Mrakib, region Maider. Od lewej: dr Michał Jakubowicz (UAM) oraz kierownik wyprawy dr hab. Michał Zatoń, prof. UŚ | fot. Michał Rakociński

Widok na wzgórza obszaru Maider we wschodnim Antyatlasie | fot. Michał Zatoń

Koralowce Rugosa i Tabulata – mieszkańcy dewońskiego morza w Ouihlane | Michał Zatoń
Przed czterystu milionami lat istniały tylko dwie masy kontynentalne. Na północy Laurussia, zwana Eurameryką (współczesna Europa i Ameryka Północna), na południu Gondwana (m.in. dzisiejsza Ameryka Południowa, Afryka, Półwysep Indyjski, Antarktyda). Paleontolodzy od lat eksplorują dewońskie (sprzed 419–359 mln lat) odsłonięcia Laurussii. Badając m.in. epibionty (niewielkie organizmy żyjące na innych organizmach), odtwarzają warunki środowiskowe panujące w dawnych oceanach i morzach. Analizując ich liczebność i zróżnicowanie, można prześledzić na przykład wahania zasolenia, tempo sedymentacji, a nawet produktywność.
Przed czterystu milionami lat istniały tylko dwie masy kontynentalne. Na północy Laurussia, zwana Eurameryką (współczesna Europa i Ameryka Północna), na południu Gondwana (m.in. dzisiejsza Ameryka Południowa, Afryka, Półwysep Indyjski, Antarktyda). Paleontolodzy od lat eksplorują dewońskie (sprzed 419–359 mln lat) odsłonięcia Laurussii. Badając m.in. epibionty (niewielkie organizmy żyjące na innych organizmach), odtwarzają warunki środowiskowe panujące w dawnych oceanach i morzach. Analizując ich liczebność i zróżnicowanie, można prześledzić na przykład wahania zasolenia, tempo sedymentacji, a nawet produktywność.
Szympansy i inne naczelne są potencjalnym źródłem wirusów. Zajmowanie lasów i przekształcanie ich w tereny rolnicze zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnych chorób, takich jak COVID-19, które przeniosą się z dzikich zwierząt na człowieka. Potwierdzają to badania przeprowadzone w Ugandzie przez badaczy z Uniwersytetu Stanforda, którzy opracowali modelowe działania ochronne dla gospodarstw graniczących z lasami, w których zamieszkują naczelne.
Szympansy i inne naczelne są potencjalnym źródłem wirusów. Zajmowanie lasów i przekształcanie ich w tereny rolnicze zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się kolejnych chorób, takich jak COVID-19, które przeniosą się z dzikich zwierząt na człowieka. Potwierdzają to badania przeprowadzone w Ugandzie przez badaczy z Uniwersytetu Stanforda, którzy opracowali modelowe działania ochronne dla gospodarstw graniczących z lasami, w których zamieszkują naczelne.
